Szkoła, szkoła i znowu szkoła. Tak wiem nie zaskoczyłam was. W tym roku zaczęłam liceum w klasie sportowej.
Już kiedy wybierałam tą klasę byłam świadoma faktu, że będę miała 7 dodatkowych godzin specjalizacji tygodniowo. Wszystko byłoby super gdyby nie to że nie spodziewałam się, że wracanie do domu o 17 praktycznie codziennie aż tak bardzo da mi się we znaki.
I teraz pytanie: "po co mi to?" Przecież mogłam iść do zwykłego liceum i kończyć lekcje w typowych godzinach.
Z tą różnicą, że w zwykłym liceum nie miałabym możliwości rozwijania swojej pasji. Mimo, że jestem tak okropnie zmęczona i oczy same zamykają mi się już o 20 to nie wyobrażam sobie żebym mogła wybrać inaczej. Właśnie te specjalizacje na których widzę wyraźnie moje błędy i braki dają mi kopa do działania.
Bez pasji byłoby nudno. Bo kiedy żyjemy z myślą, że jeszcze godzina lekcji i zaraz pójdę robić to co sprawia, że uśmiech nie schodzi mi z twarzy od razu jest lepiej.
Doskonale wiem jakie to jest oklepane stwierdzenie ale całym sercem się z nim zgadzam i uważam, że każdy powinien mieć w życiu pasję. Bez niej nasze funkcjonowanie staje się zbyt monotonne i nudne, a pasja to coś co pozwala nam zapomnieć o wszystkim innym. Bardzo często też motywuje nas do działania.
Gdyby nie to, że tańczę pewnie nigdy nie znalazłabym w sobie tyle siły żeby wygrać z moimi kompleksami. Nie miałabym motywacji żeby wstać rano wcześniej z łóżka i się rozciągać albo iść biegać.
Fakt mam mniej czasu na wszystko inne ale to nauczyło mnie lepszego planowania czasu i zmusiło do ograniczenia rzeczy które nie są mi potrzebne. Teraz nie mam już czasu żeby przesiadywać z komputerem całymi dniami co na pewno wychodzi mi na dobre ;).
Nie żałuję mojego wyboru bi nawet jeżeli jest ciężko to wiem, że warto. Nigdy nie można żałować, że poświęca się dla czegoś co sprawia, że jesteśmy szczęśliwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz