środa, 27 lipca 2016

Być singlem i nie zwariować

Chodź z nami mówili, będzie fajnie mówili. 

Szkoda tylko, że zapomnieli powiedzieć, że wybierają się na randkę a nie na zwykły wypad do parku.


Być singlem w dzisiejszych czasach jest naprawdę trudne i mogę wam to powiedzieć na podstawie własnych doświadczeń. Ciężko zachować zdrowie psychiczne i fizyczne kiedy mamy ochotę zwymiotować widząc na każdym kroku zakochaną parę. 

Najważniejszą rzeczą o której musicie pamiętać to nie zgadzać się na wypady z przyjaciółką + jej kochanym skarbeczkiem. To najgorsza z możliwych rzeczy, która na pewno zrobi wam wodę z mózgu i pojawi się wam w głowie myśl, że też byście tak chcieli. Od tego się zacznie a potem nagle będziecie słuchać smutnych piosenek o niespełnionej miłości i oglądać melodramaty.

Dużym zagrożeniem są portale typu instagram, facebook czy snapchat. Najlepiej właśnie teraz wejdźcie na swoje profile i zablokujcie wszystkie fanpage i strony publiczne, na których ludzie publikują zdjęcia zakochanych par. Ah no i oczywiście nie obejdzie się bez usunięcia z grona znajomych ludzi, których może i faktycznie znamy ale jednak afiszują się ze swoimi "kochaniami".

Znajdź sprzymierzeńców. Zacznij stalkować profile przypadkowych ludzi i znajdź singli takich jak ty. Nie ważne czy ich znasz, czy mieszkają w pobliżu, w jakim są wieku i jakiej płci, wyślij do wszystkich zaproszenia i załóżcie "Klub Szalonych Singli". KSS będzie waszą grupą wsparcia, w razie gdyby któreś z was przechodziło chwile załamania. Pamiętaj oni zawsze dadzą ci porządnego liścia kiedy zwątpisz w słuszność bycia singlem. 

Idealnym substytutem drugiej połówki, czy raczej jak członkowie KSS to nazywają "zagrożenia" są pluszaki. One zawsze mają czas, nigdy nie mają dosyć przytulania, całowania i innych czułości, mogą słuchać godzinami, nigdy nie przerywają, możemy mieć pewność, że nie powiedzą nam nic co nas zrani, a co najważniejsze są mięciutkie i mają futerko.

Imprezy mogą stanowić zagrożenie jednak jest to też idealne miejsce do zwerbowania nowych członków Stowarzyszenia dlatego myślę, że każdy z nas jest w stanie podjąć to ryzyko dla dobra sprawy.



Post powstał w celach czysto satyrycznych dlatego też proszę o traktowanie go z dystansem.

piątek, 8 lipca 2016

Jak przetrwać gimnazjum?

Czy faktycznie to gimnazjum jest takie złe jak wszyscy uważają? Czy naprawdę w ciągu tych 3 lat stanę się "typowym gimbusem"?

Gimnazjum jest często związane z nową szkołą, nowymi znajomymi i oczywiście "tym" wiekiem. Wiele osób uważa to za mieszankę wybuchową a tym samym ten etap edukacji za zło. Ale przecież nikt nie powiedział, że tak jest naprawdę. Nie jest z góry przesądzone, że wszyscy staniemy się zdemoralizowani, zaczniemy palić, pić, starać się zabłysnąć w towarzystwie robiąc naprawdę głupie rzeczy. Jeżeli dobrze wykorzystacie ten czas będzie on najlepszym w waszym życiu. 
Już wcześniej wspomniałam o nowych znajomościach, to właśnie teraz możecie zawiązać przyjaźnie na całe życie. Później będziecie mieć inne priorytety i nie będziecie się skupiać na szukaniu przyjaciół. Ja w ciągu tych 3 lat nauki poznałam naprawdę wiele cudownych osób, bez których  nie wyobrażam sobie teraz życia. Podstawówki często są małe, jesteśmy młodzi i nieśmiali a "ten" wiek zazwyczaj dodaje nam odwagi i powiększamy grono swoich znajomych

Mimo wszystko nie jest to jednak takie różowe ponieważ musimy też uważać by nie wpaść w złe towarzystwo bo to właśnie wtedy staniemy się tacy jacy nie chcielibyśmy być. 
Trzeba też uważać na to co jest fajne i dobre, a co raczej nie. Gimnazjaliści słyną z robienia typowych dla siebie rzeczy. Ręka na twarzy na każdym zdjęciu? Kaczy dziobek jako typowa mina? Noszenie superstarów bo wszyscy takie noszą? Olewanie nauki bo to "siara" mieć dobre oceny? Przeklinanie, palenie, picie bo tak jest doroślej?

Tak ja też nie jestem święta bo wiele z tych rzeczy robiłam.  Tyle tylko, że z niczym nie możemy przesadzać. Po co za każdym razem kleić rękę do twarzy i gimnastykować się, żeby ten dziobek fajnie wyglądał skoro mamy ładny uśmiech? Na jednym zdjęciu to jest fajne ale nie na każdym. 
Dlaczego nosić to co wszyscy zamiast szukać własnego stylu? Nie, wcale was nie wyśmieją za to, że założycie coś czego oni może by nie włożyli na siebie, a nawet jeżeli to przyjdzie taki czas kiedy będziecie się cieszyć, że poszliście własną drogą zamiast biec za innymi. 
To nic, że czasem nazwą was kujonem, jeszcze wiele razy podczas rozmowy z wami oni będą zbierać szczękę z podłogi słysząc o d was o rzeczach o których oni by się w życiu nie dowiedzieli.
 Co do tego ostatniego - nigdy tego nie róbcie. 

Dokładnie 24 czerwca skończyłam ten etap mojej edukacji i uważam, że było to najlepsze co mogło mnie spotkać. Mam nadzieję, że wy będziecie uważać tak samo.